Moje muzyczne

Zastanawiałam się ostatnio nad swoimi ulubionymi wokalistami i zespołami. Wszak chyba każdy z Was ma kogoś takiego, którego utworów lubi słuchać najbardziej. Mnie osobiście naprawdę ciężko byłoby wybrać tego jedynego i wyłonić go spośród wszystkiego czego obecnie słucham. Dlatego też pozwolicie, że nie podam Wam jednego konkretnego piosenkarza. Uważam, że w moim przypadku po prostu byłoby to niemożliwe. Wspominałam już wcześniej, że słucham różnych gatunków muzycznych. To co w danej chwili wybieram w dużej mierze zależy od mojego aktualnego stanu, humoru, a także tego co robię. Jakbyście tak spojrzeli na mój zbiór płyt to sami byście nie byli w stanie określić mojego gustu muzycznego, a już tym bardziej wybrać jednego najlepszego. Mogę za to z całą pewnością stwierdzić, że w każdym rodzaju muzyki mam jakiegoś swojego ulubionego wykonawcę, ale to i tak jest ich wielu. Nie ma nikogo na pierwszym miejscu. W większości przypadków wolę słuchać raczej spokojniejszej muzyki, które relaksuje i uspokaja. Natomiast jeżeli już chcę słuchać muzyki przy wykonywaniu jakichś czynności czy w czasie uprawiania sportu to zdecydowanie wybieram muzykę energiczną. Dzięki temu mam więcej zapału do działania i o wiele przyjemniej mi się wtedy biega.

Zajęcia w szkole muzycznej najczęściej trwają dość długo. Wszak muszę się tego wszystkiego dokładnie nauczyć. Czasami mam już serdecznie dość siedzenia tam całymi dniami. Na pewno też tak czasami macie, że mimo szczerych chęci mózg sam się wyłącza i nie chce już słuchać. Niestety, ale i mnie się to zdarza. Co gorsza czasami nawet na tych zajęciach, które serio bardzo lubię. Wszystko to spowodowane jest zmęczeniem, nie tylko tym, że zajęcia są długie, ale również moimi dojazdami. Jak już wiecie codziennie do szkoły muszę dojeżdżać, co niestety sprawia, że mam mniej czasu na spanie. Codziennie trochę czasu spędzam w autobusach. Wszystko to ma wpływ na moje zmęczenie. Pewnie by tak nie było gdyby nie to, że po powrocie do domu muszę odrobić lekcje i trochę się pouczyć. Czasami na nic innego nie mam już czasu. Zajęć dodatkowych nie związanych z muzyką nie mam. Dobrze chociaż, że moim hobby i całym światem jest muzyka. Dzięki temu prawie w każdej chwili robię to co lubię. Niestety, ale na bieganie mam coraz mniej czasu. Nie mówiąc już o spotkaniach z przyjaciółmi, ale na to zawsze staram się wygospodarować trochę czasu. Wiem, że wszystkie zajęcia dodatkowe i przyjemności nie mogą odbywać się kosztem nauki.  

Słyszeliście może o kształceniu słuchu? To bardzo fajne zajęcia, które mam w szkole. Dziś Wam o nich trochę opowiem. Dla większości ludzi słuchanie muzyki nie oznacza od razu, że muszą rozpoznać i wyłapać poszczególne dźwięki. Zupełnie inaczej jest w przypadku zawodowego muzyka. Na pewno wiecie, że jest dość sporo różnych dźwięków, które można wychwycić w każdym rodzaju muzyki. Oczywiście najczęściej słyszymy tylko to co najgłośniejsze. Poza tym nie każdy jest w stanie samodzielnie wychwycić wszystkiego co tam się znajduje, a co więcej dodatkowo jeszcze prawidłowo to nazwać. Mogę Wam się przyznać, że przed nauką w szkołach muzycznych sama nie potrafiłam tego wszystkiego. Dzięki zajęciom z kształcenia słuchu poznaje i odkrywam nieznane dźwięki we wszystkich utworach. Oczywiście nam, muzykom, bardzo się taka umiejętność przydaje. Dlatego kształcenie słuchu jest przedmiotem, który nigdy się nie kończy. Po prostu tego rodzaju nauka będzie trwała, aż nie ukończę tej szkoły. Powiem Wam, że ja osobiście bardzo lubię te zajęcia, można się wiele nauczyć, a przy okazji miło spędzić czas. Do tego jeszcze trafiłam na naprawdę sympatycznego nauczyciela. Szkoda, że nie wszystkie przedmioty są tak fajne jak kształcenie słuchu.